Witajcie śnieżynki! :D Już niedługo święta, a we Wrocławiu śniegu jak nie było tak nie ma. A szkoda, bo tak lubię białą zimę. Z okazji zbliżającej się gwiazdki zrobiłam sobie w Hebe skromny prezent - zimowy zestaw do rąk. Tanioszka, bo wydałam 12 zł na naprawdę fajne produkty.
PharmaCF wypuściła dwie wersje pudełka Cztery Pory Roku - rozgrzewającą i regenerującą. Rozgrzewająca jest w niebiesko-białej kolorystyce, a regenerująca w czerwono-białej. Z tego co wiem wersja czerwona jest z żurawiną, mlekiem i miodem. Jednak nastawiona na mroźną zimę chciałam, wychodząc z domu, ogrzewać czymś ręce. I tak właśnie skusiłam się na przedstawiony powyżej zestaw. A co mówi producent i jakie jest moje zdanie? Przekonajcie się same :)
Zimowy krem do rąk
Zimą skóra rąk wymaga szczególnej pielęgnacji. Wiatr, mróz i duże różnice temperatur nasilają utratę wody i uszkodzenie warstwy lipidowej naskórka, co wywołuje uczucie dyskomfortu i nadmierne przesuszenie.
Ochronny krem do rąk o działaniu regenerująco-natłuszczającym, przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry dłoni w okresie zimy.
Krem zawiera:
10% naturalnych olejów (masło shea, olej sojowy, olej sezamowy) o właściwościach natłuszczających, regenerujących i pielęgnujących,
4% ekstraktów z bawełny norweskiej i imbiru.
Nie zawiera parabenów.
Skład: Aqua, Butyrospermum Parkii, Glycine Soja Oil, Cetearyl Alcohol, Petrolatum, Stearic Acid, Glycerin, Sesamum Indicum Seed Oil, Glyceryl Stearate, Peg- 100 Stearate, Propylene Glycol, Eriophorum Spissum Flower/ Stem Extract, Gossypium Herbaceum Seed Extract, Zingiber Officinale Root Extract, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Benzyl Alcohol, Ceteath- 20, Parfum, Carbomer, Sodium Hydroxide, Disodium Edta, Lecithin, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Hydrogented Palm Glyceerides Citrare, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, Benzyl Salicylate, Cinnamal, Citral, Eugenol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
Według mnie krem godny polecenia. Ma lekki zapach z delikatną nutką imbiru. Możliwe, że pachnie też bawełną norweską, ale nie wiem jaki ta ma zapach :D Faktem jest to, że rozgrzewa. Dobrze też nawilża. Myślę, że na zimę jest idealny. Ciekawostką jest to, że użyty po peelingu całkowicie zostaje przytłoczony przez jego zapach. Wtedy w ogóle go nie czuć. Jednak bardzo dobrze te dwa kosmetyki ze sobą współgrają pozostawiając skórę nawilżoną. Nie jest zbyt rzadki, ani zbyt gęsty. Szybko się wchłania. Jego pojemność to 75 ml - pasuje w sam raz do torebki.
Zimowy peeling do rąk
Skład: Maris Sal, Paraffinum Liquidum, Petrolatum, Glycine Soja Oil, Glyceryl Stearate Se, Cetearyl Alcohol, Sesamum Indicum Seed Oil, Butyrospermum Parkii, Silica, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Parfum, Tocopheryl Acetate, Capsicum Fruyescens Fruit Extract.
Bardzo, bardzo przyjemny specyfik. Megaaa mocno pachnie papryką/pieprzem. Ma 50 ml, ale jest wydajny. Jest tłusty i gruboziarnisty. Po zmyciu zostawia na rękach ostry zapach i przyjemną, oleistą otoczkę. Jedyną wadą jest to, że kiedy mamy rany na rękach to zaczynają piec. Poza tym szczegółem naprawdę godny polecenia!
Tak więc, jeżeli jesteście zmarzluchami jak ja, to pędźcie szybko do sklepu i zaopatrzcie się w to cudo! Naprawdę polecam :)